Wizyty w urzędach kojarzą mi się z rozmyślaniami: Co będę robił w weekend? Czy jutro będzie padał deszcz? Czy Małysz ma szansę przeskoczyć wszystkich innych? Nie dlatego, że lubię o tym myśleć i nie dlatego, że nie mam innych tematów. Wizyta w urzędzie jest na tyle zajmująca, że nie mam możliwości poświęcic się rozmyślaniom na bardziej istotne tematy. Ciągle czekam w napięciu: czy to już moja kolej? Czy ta pani w berecie, była przede mną? Czy ten pan tu stał?
Trzeba to zaakcepować: tak musi być. Urzędy są po to, żeby w nich czekać. Trzeba nabrać respektu to państwa. Obywatel podporządkowany aparatowi jest posłuszny decyzjom urzędnika. To dla jego dobra… Urzędnika, czy obywatela?
Dlaczego musimy stawiać się osobiście w urzędzie, jeśli chcemy załatwić większość spraw? Dlaczego musimy marnować czas i pieniądze na wyczekiwanie w kolejkach? Dlaczego z każdą sprawą musimy składać dowody, kopie, poświadczenia i tony innych papierków? Czy płacimy na utrzymanie urzędów? Płacimy – oddając podatki i dodatkowo uiszczając wszelakie opłaty dodatkowe. Czy możemy wymagać zatem od urzędu rozsądnej obsługi?
Urząd musi nas wylegitymować, potwierdzić naszą tożsamość. Ale czy nie można tego zrobić w innym miejscu? Na przykład na poczcie? Czy urzędnik powszechnego operatora pocztowego może potwierdzać toższamość osoby lub wiarygodność dokumentów? W przypadku banków – może. Jeśli mógłby to też robić w przypadku spraw urzędowych, jak dużo czasu zaoszczędziłoby to ludziom, którzy muszą sie urywać z pracy. Staruszkowie mogliby natomiast odsiedzieć swoje konwersacje na ławce w parku zamiast w urzędzie. Cytat z dokumentu na stronie Poczty Polskiej – Prawo Pocztowe:
Art. 9. 1. Przedmiotem działalności gospodarczej Poczty Polskiej jest:
[...]
3) wykonywanie innych usług związanych z wykorzystaniem służby pocztowej, w szczególności w zakresie obsługi organów władzy publicznej [...].
Wynikiem ograniczenia konieczności odwiedzin w urzędzie powinno być ograniczenie kosztów działalności urzędu, ale także oszczędności po stronie petentów, którzy nie będą musieli korzystać z urlopów lub inaczej organizować sobie zwolnienie z pracy.
Mniej możliwości kontaktów bezpośrednich urzędników z petentami oznacza mniej możliwości do korupcji. Urzędnicy powini pracować w centrum obsługi klienta. Powinni być nagradzani za efektywność. Powinni mieć wyznaczone cele do osiągnięcia zarówno pod względem sprawności obsługi klienta, jak i swojego rozwoju zawodowego. Okienka powinny być pozostawione dla spraw, które wymagają szybkiego działania. Można je również zastąpić kontaktem telefonicznym. Pozostałe sprawy powinny być załatwiane korespondencyjnie. Należy jednak zapewnić petentom gwarancje sprawnego załatwiania takich spraw.
Urzędami powinni zarządzać sprawni kierownicy, po obcemu – menadżerowie. Powinni oni brać odpowiedzialność za wyniki pracy swoich urzędów, tak jak ich podwładni powinni brać odpowiedzialność za swoje decyzje. Może nie do końca materialnie, ale na pewno służbowo.
Zajrzałem ostatnio na stronę MSWiA. I co znalazłem? Link do wspaniałej strony mającej, która ma wyć naszymi internetowymi wrotami do administracji publicznej. To tej pory nie mogę zrozumieć zasady działania forum E-PUAP… Co to za twór? Czy tak ma wyglądać informatyzacja Polski? Przecież to jest serwis „działający” w domenie gov.pl, a wygląda jak strona domowa nastolatka (nie obrażając nastolatków) i ma funkcjonalność portalu internetowego z roku 1999…
Mam nadzieję, że ludzie odpowiedzialni za informatyzację rozsądnie podejdą do tego tematu. Potrzebny jest nie tylko plan działania, ale i samo działanie, z czym politycy mają dużo problemów. Dymisje ministrów MSWiA na pewno tych działań nie przyspieszą…